Hej Misie kolorowe!
Wrzesień okazał się miesiącem dość... bogatym w moje plany, jednakże z powodu niespodziewanego przypływu gotówki (ale nie takiego, jakiego bym chciała ;D) moje plany cosplayowe okazały się całkiem prawdopodobne i wszystkie znaki wskazują, że... się chyba wyrobię! Oczywiście musiało coś pójść nie tak i... nie starczyło na wiga (;
Black Cat musi zatem poczekać, ustępując miejsca postaci Domino z serii X-men. Mniej znana, ale równie odpowiednia na Festiwal Komiksu w Łodzi (5-7 października).
Co więcej, jeszcze we wrześniu, będę gościć na imprezie urodzinowej znajomego, który postanowił wymusić na gościach przebranie się za... niestety tu nie zabłysnął zbytnio kreatywnością... wampiry.
Aby uniknąć monotonii epoki wiktoriańskiej postanowiłam użyczyć sobie wizerunku Seleny z Underworld.
Gorset prawie gotowy (bazę stanowi overbust skórzany z PaperCats), kombinezon z lacku już do mnie jedzie, podobnie jak skórzany płaszcz rodem z matrixa kupiony za grosze na allegro
Na buty niestety nie starczyło, ale soczewki powinny od tego odwrócić uwagę (;
Po za urodzinami chciałabym sfotografować ten strój gdzieś w miejskim plenerze ( mam nawet możliwość wjazdu na dach 23- piętrowego bloku, skąd widać całą panoramę Łodzi <3).
Wyjdzie, jak wyjdzie, ale na Festiwal zajrzeć muszę.
Kogo spotkam?